W LA był piękny słoneczny dzień. Dwoje
zakochanych w sobie ludzi ma dziś przysięgnąć miłość, wierność i uczciwość
małżeńską. On bogaty, wysoki blondyn z rodziny Lynch. Ona zwyczajna dziewczyna
z rodziny Marano. Są razem bardzo szczęśliwi.
~*~
Pan młody o imieniu Ross szykował się
ze swoim rodzeństwem do tej najpiękniejszej w życiu ceremonii. Jego bracia
Riker, Rocky i Ryland pomagali mu z garniturem. Jeden prasował marynarkę, drugi
koszulę, a trzeci spodnie. Rydel czesała włosy Rossa. Jego rodzice stresowali
się jeszcze bardziej niż on. Chodzili po całym domu i cały czas coś poprawiali.
To koszulę Rika, to muszkę Rocky'ego...
~*~
Rodzina panny młodej ~ Laury była
bardzo opanowana i dobrze zorganizowana. Lau nie miała wątpliwości jak wszystkie
panny młode. Była pewna swojej decyzji, bo kochała Rossa nad życie. Uwielbiała
jego głos i czekoladowe oczy, a każda noc spędzona z nim była magiczna. Teraz
zakłada na siebie śnieżnobiałą suknię ślubną. Siostra Laury ~ Vanessa jej
pomaga i zachwyca się sukienką. Rzeczywiście sukienka jest prześliczna. Ma dużo
falbanek i koronek. Do tego delikatny welon. Laura wygląda cudownie...
~*~
Punktualnie o 17, gdy biły dzwony,
Ross i Laura złożyli sobie przysięgę i założyli na palce obrączki. Do tego
jeszcze słodki pocałunek. Rodzice, rodzeństwo i goście dosłownie się
rozpłakali. Aż zabrakło im chusteczek. Gdy ceremonia się skończyła wszyscy
zaproszeni goście opuścili mury kościoła. Po chwili wyszła stamtąd młoda para,
która została obsypana ryżem. Najpierw rodzice składali życzenie tej dwójce.
Później rodzeństwo. Rik powiedział coś do Rossa.
- Ross zobaczysz, jeszcze Cię Lau
będzie wałkiem po łbie waliła.
- Ja nie jestem taka okrutna. -
oburzyła się wspomniana wcześniej brunetka.
- Właśnie Rik. Ona by mi nic nie
zrobiła. Za bardzo mnie kocha.
- Nie byłbym taki pewien. - poszedł.
- Nie przejmujcie się nim. - Delly ich
pocieszyła.
~*~
Goście pojechali do restauracji
specjalnie zamówionymi limuzynami. Natomiast para młoda wybrała się pieszo nad
rzekę, gdzie czekała na nich gondola. Wsiedli do niej. Laura dostała białą
koronkową parasolkę. Płynęli tak sobie, a fotograf robił im zdjęcia.
- Laura, usiądź do Rossa na kolano.
Ross, Ty zbliż swoją twarz do jej twarzy. Tak. jakbyś chciał ją pocałować. -
nakazał fotograf. Zrobili tak jak kazał. Zdjęcie wyszło prześlicznie. Razem
byli przesłodcy.
~*~
O 18 para młoda pojawiła się w
restauracji. Wznieśli toast. Ross i Laura jak na świeżo upieczone małżeństwo
przystało zatańczyli pierwszy taniec. Był on do utworu R5 ~Stay With Me. Na
koniec piosenki Raura pocałowała się. Wszyscy zasiedli do stołów i zjedli coś
na podobę obiadokolacji. Gdy się posilili wrócili szaleć na parkiecie. Ross
zniknął z Rikiem na balkonie.
- Ross musisz coś wiedzieć.
Dowiedziałem się o tym dopiero teraz od Van.
- O co chodzi Rik?
- Laura, ona Cię okłamała. Coś przed
Tobą zataiła.
- To nie możliwe. - Ross opadł na
ławeczkę stojącą nieopodal. - Powiedz mi co zataiła przede mną?
- Ona i Luke Hemmings kiedyś
zamordowali człowieka.
- To było dawno temu?
- Właśnie, że niedawno. To oni zabili
wujka Ella.
- Tego co miał pogrzeb dwa miesiące
temu?
- Tak. Tego.
~*~
Wybiła północ. Właśnie miał wjechać
tort, kiedy Ross przejął mikrofon.
- Ogłaszam rozwód! - to co powiedział
wszystkich zamurowało. - Laura zataiła przede mną coś bardzo ważnego.
- Ciekawe co? - goście szeptali między
sobą.
- Laura razem z Lukiem Hemmingsem
zamordowała wujka Ratliffa Ellingtona.
- Dlaczego to zrobiłaś? - Ell miał pretensje do Lau. Zapłakany
wybiegł na balkon. Usiadł na ławeczce i schował twarz w dłoniach. Po chwili
poczuł czyjąś dłoń na swoich plecach. Podniósł głowę i zobaczył Rydel.
Blondynka starła jego łzy i przytuliła.
- Nie płacz Ell. Zauważ, że Ross
bierze z nią rozwód. Nie będziemy musieli oglądać tej paskudy.- ucałowała go w
policzek i wróciła z nim do restauracji. To co tam zobaczyli nie tylko oni,
zamurowało ich...
CDN...