środa, 11 lutego 2015

„Ślubny rozwód” 2 - One Shot

W poprzedniej części: Ross i Lau pobierają się. Wszystko jest dobrze do czasu poznania przez Rossa tajemnicy.

~*~

[To co tam zobaczyli nie tylko oni, zamurowało ich...] Na sali weselnej pojawił się nie kto inny niż... Wujek Ratliffa.
- Wujek? Przecież Cię pochowaliśmy. - Ell rzucił się mu na szyję.
- To na pewno nie jest twój wujek. - Ross odezwał się.
- Dlaczego tak twierdzisz?
- Bo jak wybiegłeś na taras Laura wykonała podejrzany telefon.
- Może nie dzwoniła tylko łapała Wi-Fi w kiblu?
- Na pewno dzwoniła, bo nerwowo chodziła po korytarzu z telefonem przy uchu, powtarzając w kółko „No odbierz w końcu...”.
- Oj Ross, Ross. Jesteś naiwnym idiotą. - Ell jeszcze bardziej wtulił się w wujka.
- Sam jesteś. - odburknął mu Ross. - To nie jest Twój wujek, tylko przebrany za niego Luke.
- Czy ktoś tu o mnie mówił? - Hemmings stał w drzwiach.
- I co Ross? Głupio Ci? To jest mój wujek, a Ty ogłosiłeś już rozwód. Nie wiadomo czy Lau będzie jeszcze Cię chciała...

~*~

Wesele skończyło się o 3 w nocy. Ross jeszcze nie rozmawiał z Laurą. Postanowił zrobić to po weselu. Wrócił z brunetką do domu. Położyła się na ich łóżku. On zrobił to samo. Obrócił ją twarzą do siebie i przytulił.
- Przepraszam Cię za ten incydent. Nie chcę się z Tobą rozwodzić. Kocham Cię. - pocałował ją.
- Ja też Cię kocham i też nie chcę rozwodu. Powiedz mi tylko dlaczego najpierw nie porozmawiałeś ze mną tylko od razu ogłosiłeś rozwód?
- Nie potrafiłem z Tobą rozmawiać po tym co usłyszałem...
- Nic się nie stało Rossy. - pocałowała go namiętnie.
- A powiesz mi jaka jest prawda? Serio kogoś zabiłaś?
- Nie Rossy. Vanka i Rik to wymyślili, bo Ty podobasz się Van, a ja Rikowi. Po za tym Van nie przepada za Ellem. I tyle z tego. - znów go pocałowała.
- A do kogo dzwoniłaś?
- Na telepizzę.
Ross zaczął się śmiać.
- No co? Byłam głodna, a przez Ciebie tort nie wjechał na salę. Pamiętasz dobrze jak Rik się oburzył.
- Pamiętam. Powiedział „Nie mogłeś tego ogłosić po torcie?”.
Śmiali się w najlepsze.
- Wszystko między nami ok? - spytała Laura kiedy się uspokoili.
- Teraz już tak. - pocałował ją.
- To co? Czas na noc poślubną...
Raura zaczęła się nawzajem rozbierać. Ross tulił ją oraz całował czule i namiętnie za razem. Laura tuliła go i odwzajemniała pocałunki. Było jak dawniej. Byli blisko siebie i się kochali w obu znaczeniach tego słowa...

~*~

Kilka miesięcy później doczekali się swoich upragnionych Rossiątek. Stworzyli szczęśliwą rodzinę. Żadne tajemnice nie były wstanie ich rozdzielić.


The End