wtorek, 30 czerwca 2015

„Skradłaś wszystko cz.1” - One Shot

Do domu Lynchów trafiła młoda brunetka z Australii. Nazywała się Courtney i była ich sprzątaczką, a także gosposią na czas nieobecności rodziców 4/5 R5 i Rylanda.
- Pamiętaj o tym aby wszystko odkładać na miejsce. - Stormie tłumaczyła jej zasady.
- Dobrze Pani Lynch. - odpowiedziała Court i chciała zacząć pracę gdy zwrócił się do niej Mark.
- I jeszcze jedno. Pod żadnym pozorem nie daj się podrywać Rikerowi, Rocky'emu, Rossowi i Rylandowi. Nie chcemy mieć kogoś gorszej kategorii w rodzinie.
- Dobrze Panie Lynch. Mogę już zacząć pracę?
- Jak najbardziej. - odpowiedziała Stormie i razem z Markiem opuściła dom.

Minął tydzień. Riker, Rocky i Ryland co wieczór wychodzili na panienki, a Rydel wyjechała z Ellingtonem na krótki wypad nad jezioro. Za to Ross kontrolował czy Courtney pracuje jak należy. Obserwował każdy jej ruch. W pewnym momencie Court nie wytrzymała.
- Czemu ciągle gapisz się na mnie? Nie masz innego zajęcia? - spytała.
- Nie mam... To jest najciekawsza rzecz, którą robię, kochanie... - szepnął jej zmysłowo do ucha. Dziewczyna szybko od niego odskoczyła. - Co jest maleńka? - spytał obłapując ją w pasie.
- Możesz mnie zostawić? - zapytała z nadzieją.
- Nie, nie mogę. - objął ją jeszcze mocniej.
- Albo mnie puścisz albo powiem wszystko twojej mamie! - krzyknęła, lecz blondyn zamiast odpuścić, obrócił ja twarzą do siebie i zaczął całować. Oparł ją o ścianę i już miał zamiar ją rozebrać, gdy do domu wrócił Riker.
- Co Ty wyprawiasz? - spytał.
- Ja? Nic... - Ross szybko odsunął się od Courtney.
- Chciałeś się z nią seksić...
- Wcale nie...
- Chciałeś, nie wypieraj się. - Rik podszedł bliżej dziewczyny.
- Zostaw ją. - młodszy chciał ochronić Court mimo iż była zwykłą sprzątaczką.
- Niby dlaczego? To Ty chciałeś z nią to zrobić, nie ja. Ale teraz... Zrobimy to razem... - Riker zaśmiał się bratu prosto w twarz.
- Nawet nie spróbujesz jej tknąć! - Ross z całej siły uderzył Rika w twarz. Starszy nie pozostał dłużny i również go uderzył. Courtney wykorzystała sytuację i najzwyczajniej uciekła z domu Lynchów.

Następnego dnia przy śniadaniu panowała napięta atmosfera. Riker i Ross spoglądali na siebie wrogo i nie odzywali się do siebie.
- Co się tu stało? - spytała Rydel, która nie wytrzymała ciszy. - Odpowie mi ktoś?
- Pokłócili się o dziewczynę... - wyjaśnił Ell, któremu poprzedniego wieczora zwierzył się Ross.
- O którą? Vanni Latimer? - dopytywała Delly.
- Nie o Vanni. Chodziło o naszą sprzątaczkę Courtney. - odpowiedział jej Rocky.
- Co? - jedyna córka Marka i Stormie była zdziwiona. Nie wierzyła, że jej bracia będą się kłócić o sprzątaczkę...

----------------------------------
Witam Was serdecznie!
Przepraszam za tak długą przerwę, ale byłam bardzo zajęta (koniec roku szkolnego i te sprawy).
Mam nadzieję, że 1 część tego One Shota się Wam podoba ;)
Druga część już za tydzień :)
Pozdrawiam i do napisania <3
P.S. Zapraszam na You Love Who You Love... ;) Nowy rozdział już w czwartek ;)

4 komentarze:

  1. Mnie bardzo zaciekawił! *_*
    Hmmm... Dalsze losy Court nadzwyczajnie mnie interesują - błuhahahahhahahahah.
    Bitwa o girls!
    Więcej, więcej xd :*:**:*::*:**:*:*:*:*:**::*:*:**::*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chcemy mieć w rodzinie Court gorszej kategorii ;) Dobre...
    No i Ross. Egoista. Nie chciał się z bratem podzielić sprzątaczką ;)
    Wreszcie jakiś One Shocik.
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, teraz i Court nam zagościła :) Ciekawie ^_^ Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana shot świetny.
    Ciekawi mnie co będzie dalej.
    Miłego dzionka.
    Destiny

    OdpowiedzUsuń