W poprzedniej części:
Laura ma złamaną nogę. Ross opiekuje się nią. Zbliżają się do siebie coraz
bardziej. Zostają parą. Mijają trzy miesiące. Laura ma zdjęty gips. Ross i
Laura spędzają razem pierwszą noc. Rankiem Ross wraca do siebie do domu.
Dowiaduje się od siostry, że Lau wcale go nie kocha.
„Ross”
[…]Przed
budynkiem spotkałem Laurę.
-
Laura… Musimy porozmawiać. – oznajmiłem.
-
O czym? – spytała.
-
O nas.
-
Aha. A o co konkretnie chodzi?
-
Rydel powiedziała mi, że wcale mnie nie kochasz i, że wykorzystałaś mnie, bo
chcesz być w ciąży i nie musieć ćwiczyć na lekcjach WF-u! – powiedziałem
podniesionym tonem.
-
Że co!? Ja Cię kocham Ross! Jak możesz wierzyć w takie brednie!?
-
To nie są brednie, Laura! To prawda! – krzyczałem i jednocześnie płakałem.
-
Możesz mi nie wierzyć! To twoje życie i rób z nim co chcesz! Zrywam z Tobą!
Teraz jesteś wolny!
Laura
ruszyła do środka, a ja stałem jak palant. Do szkoły ruszyłem dopiero jak
zadzwonił dzwonek. Skupiałem się na lekcji i nie zwracałem uwagi na Lau
siedzącą ze mną w ławce. Z sali wyszedłem równo z dzwonkiem. Poszedłem do
męskiego kibla i usiadłem pod ścianą skulony. Zacząłem płakać. W tym momencie
do łazienki wszedł Ryland.
-
Co jest Ross? – spytał i usiadł obok mnie.
-
Miłość jest szalona i głupia.
-
Możesz jaśniej?
-
Pokłóciłem się z Laurą. Delly powiedziała, że… - opowiedziałem całą historię.
-
Stary, jeśli ją kochasz to walcz o nią. Jeśli jest Ci obojętna to przestań się
mazać.
-
Masz rację. – przytuliłem brata i wstałem. Starłem z twarzy łzy i ruszyłem pod
salę od WF-u, bo akurat mamy tą lekcję. Gdy tam dotarłem zobaczyłem Laurę
siedzącą samą na parapecie przed wejściem do szatni. Wszystkie inne dziewczyny
stały razem w drugim kącie i ją obgadywały. Postanowiłem zachować się jak
mężczyzna i ją przeprosić.
„Laura”
Siedziałam
na parapecie, gdy podszedł do mnie Ross.
-
Można się dosiąść? – spytał i nie czekając na odpowiedź usiadł.
-
Czego chcesz? – spytałam. – Jeśli chcesz się jeszcze kłócić to sobie odpuść.
Udowodnię Ci, że nie zrobiłam tego by nie ćwiczyć na lekcjach WF-u tylko z
miłości do Ciebie. Nie wiem czy mnie zrozumiałeś czy nie, ale ja się nie będę
powtarzać. Oddałam Ci się z miłości. Zapamiętaj to. – powiedziałam i ruszyłam
do szatni. Przebrałam się i czekałam aż nauczyciel zawoła nas na lekcje.
„Narrator”
Rozpoczęła
się lekcja WF-u. Laura była jedyną dziewczyną, która ćwiczyła, więc nauczyciel
ją pochwalił. Radziła sobie lepiej niż chłopacy, którzy ciągle ćwiczą. Po lekcji zaczepił ją Ross.
-
Przepraszam. – szepnął jej do ucha.
-
Teraz?
-
Teraz, bo wcześniej mi nie dałaś. Wybaczysz?
-
Hmmm… Zastanówmy się… Tak. – rzuciła mu się na szyję i pocałowała namiętnie.
-
To między nami wszystko jest tak jak dawniej?
-
Tak. – jeszcze raz go pocałowała, a on to odwzajemnił.
Nie
przejmowali się niczym. Stali na środku i się całowali. Byli szczęśliwi.
Ich
szczęście było jeszcze większe, gdy dziewięć miesięcy później na świat przyszło
ich pierwsze dziecko. Byli zgranym małżeństwem, które ukończyło szkołę z
wyróżnieniem. Tworzyli prawdziwą i kochającą się rodzinę, która co chwilę
powiększała się o kolejne pociechy.
The
End
Super :)
OdpowiedzUsuńOj Laura, Laura - i tak sobie za długo nie poćwiczyła, ale liczą się chęci ;)
OdpowiedzUsuńOne Shot w całości super.
Czekam na kolejne.
Pozdrowionka :)
Więcej małych pociech! Czyli i tak se ćwiczyła... Ross płakał:(: ale i tak sobie zasłużył! Dobra... Awasome:*
OdpowiedzUsuń