wtorek, 7 lipca 2015

„Skradłaś wszystko cz.2” - One Shot

Minął weekend. Courtney unikała Rossa i Rikera, lecz ten pierwszy nie zamierzał sobie odpuścić. Zaczekał, aż wszyscy domownicy opuszczą dom i wprowadził plan w życie. Chodził krok w krok za Court i ją drażnił.
- Czego chcesz Lynch? - spytała wściekła.
- Ciebie maleńka. - odparł i pocałował ją w ucho.
- Czego? - była zdziwiona. Ross jednak nie zamierzał się powtarzać. Zamiast tego zaczął śpiewać.
- Popatrz mała, otwieram butelkę... - otworzył wino. - I on szaleje. - wzrokiem wskazał na swoje krocze. - Pokaż muszelkę. - za to ostatnie zdanie oberwał "z liścia" od dziewczyny. Mimo to kontynuował piosenkę. - Ty mi skradłaś wszystko, chcę byś była blisko. Tobą opętany cały świat. Tonę w oczach Twoich, ogniem płonę od nich. Pozwól mi oddychać, tlen mi daj... - urwał, bo Courtney rzuciła się mu na szyję. Zaczęli się całować. Court jednym ruchem zdjęła z niego koszulkę, więc on zrobił to samo z jej sukienką. Gdy zostali w samej bieliźnie Ross wziął ją na ręce i zaniósł na górę. Położył ją na swoim łóżku i pozbył się bielizny z siebie i niej. Był już tak bardzo napalony, że oddychał bardzo szybko i nie czekając na nic wszedł w nią.
- Ah... Eh... Oh... - wzdychała. - Jeszcze Rossy, jeszcze... - krzyczała. Blondyn spełniał każde jej życzenie, bo zależało mu na niej.

Tymczasem Stormie i Mark wrócili do domu. Zobaczyli sukienkę ich sprzątaczki oraz koszulkę i jeansy ich kochanego synka Rossa. Do tego zauważyli otwartą butelkę wina i dwa puste lampki do niego.
- Napijemy się? - spytał Mark.
- Chętnie. - odparła Stormie. - Tylko najpierw pogadam z Rossem. - dodała i ruszyła do syna. - Ross! - krzyknęła od wejścia, a przestraszony chłopak odsunął się od Court. - Co to ma znaczyć? - spytała wściekła.
- Ja to zaraz wyjaśnię... - Ross zrobił szczenięce oczki.
- Widzę Cię za pięć minut w salonie. - Stormie rzuciła im ubrania i opuściła pokój. Poszła opowiedzieć wszystko Markowi.

Po pięciu minutach spotkali się w salonie. Przy lampce wina Ross udobruchał rodziców, dlatego nie dali mu kary, a Courtney nie wyrzucili z pracy. Pozostawała jednak jeszcze jedna rzecz. Jeśli Riker się dowie może najzwyczajniej w świecie odebrać Rossowi jego nową miłość. Chłopak zastanawiał się nad tym całą noc, aż w końcu wpadł na genialny pomysł. Poprosi Court o rękę. Przeszczęśliwy Ross pobiegł z samego rana do jubilera i kupił pierścionek, lecz gdy wrócił do domu zobaczył jak jego brat dobiera się do jego wybranki.
- Zostaw ją! - krzyknął i wymierzył cios. Niestety Rik uciekł przed ciosem, a oberwała Courtney. Wściekła się i cała we krwi, która pociekła jej z nosa oznajmiła, że odchodzi z pracy. Gdy była przy drzwiach zwróciła się do Rossa.
- Nienawidzę Cię, nienawidzę... Ty tylko się mną zabawiłeś... - starła pojedyncze łzy z twarzy i opuściła dom Lynchów.

Jeszcze tego wieczora w wiadomościach podano, że potrącona przez samochód dziewczyna zmarła. Ross, który rozpoznał w niej Courtney załamał się. Zapłakany usiadł na środku jezdni i czekał aż coś go rozjedzie. Z nudów zaczął śpiewać z myślą o ukochanej.
- Ty mi skradłaś wszystko, chcę byś była blisko...  – nie dokończył, gdyż rozpędzony tir pozwolił dołączyć mu do Courtney.

I tak o to skończyła się historia chłopaka z bogatej rodziny, który zakochany do szaleństwa w sprzątacze zatrudnionej przez jego matkę jest w stanie zrobić wszystko tylko po to by z nią być. Udowadnia w ten sposób, że istnieje tak silna miłość, której nawet śmierć nie rozłączy...


----------------------------------
Witajcie kochani!
Oto druga i ostatnia część tego One Shota.
Piosenka tytułowa i ta, którą Ross tutaj zaśpiewał to 
„Skradłaś wszystko”. Oryginalnie śpiewa to Akcent i Kroppa i można tego posłuchać tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=kff-V8hZ2j8.
Pozdrawiam, życzę udanych wakacji i do napisania <3