W poprzedniej części:
Ross i Lau pobierają się. Wszystko jest dobrze do czasu poznania przez Rossa
tajemnicy.
~*~
[To co tam zobaczyli nie tylko oni,
zamurowało ich...] Na sali weselnej pojawił się nie kto inny niż... Wujek
Ratliffa.
- Wujek? Przecież Cię pochowaliśmy. -
Ell rzucił się mu na szyję.
- To na pewno nie jest twój wujek. -
Ross odezwał się.
- Dlaczego tak twierdzisz?
- Bo jak wybiegłeś na taras Laura
wykonała podejrzany telefon.
- Może nie dzwoniła tylko łapała Wi-Fi
w kiblu?
- Na pewno dzwoniła, bo nerwowo
chodziła po korytarzu z telefonem przy uchu, powtarzając w kółko „No odbierz w
końcu...”.
- Oj Ross, Ross. Jesteś naiwnym
idiotą. - Ell jeszcze bardziej wtulił się w wujka.
- Sam jesteś. - odburknął mu Ross. -
To nie jest Twój wujek, tylko przebrany za niego Luke.
- Czy ktoś tu o mnie mówił? - Hemmings
stał w drzwiach.
- I co Ross? Głupio Ci? To jest mój
wujek, a Ty ogłosiłeś już rozwód. Nie wiadomo czy Lau będzie jeszcze Cię
chciała...
~*~
Wesele skończyło się o 3 w nocy. Ross
jeszcze nie rozmawiał z Laurą. Postanowił zrobić to po weselu. Wrócił z
brunetką do domu. Położyła się na ich łóżku. On zrobił to samo. Obrócił ją
twarzą do siebie i przytulił.
- Przepraszam Cię za ten incydent. Nie
chcę się z Tobą rozwodzić. Kocham Cię. - pocałował ją.
- Ja też Cię kocham i też nie chcę
rozwodu. Powiedz mi tylko dlaczego najpierw nie porozmawiałeś ze mną tylko od
razu ogłosiłeś rozwód?
- Nie potrafiłem z Tobą rozmawiać po
tym co usłyszałem...
- Nic się nie stało Rossy. -
pocałowała go namiętnie.
- A powiesz mi jaka jest prawda? Serio
kogoś zabiłaś?
- Nie Rossy. Vanka i Rik to wymyślili,
bo Ty podobasz się Van, a ja Rikowi. Po za tym Van nie przepada za Ellem. I
tyle z tego. - znów go pocałowała.
- A do kogo dzwoniłaś?
- Na telepizzę.
Ross zaczął się śmiać.
- No co? Byłam głodna, a przez Ciebie
tort nie wjechał na salę. Pamiętasz dobrze jak Rik się oburzył.
- Pamiętam. Powiedział „Nie mogłeś
tego ogłosić po torcie?”.
Śmiali się w najlepsze.
- Wszystko między nami ok? - spytała
Laura kiedy się uspokoili.
- Teraz już tak. - pocałował ją.
- To co? Czas na noc poślubną...
Raura zaczęła się nawzajem rozbierać.
Ross tulił ją oraz całował czule i namiętnie za razem. Laura tuliła go i
odwzajemniała pocałunki. Było jak dawniej. Byli blisko siebie i się kochali w
obu znaczeniach tego słowa...
~*~
Kilka miesięcy później doczekali się
swoich upragnionych Rossiątek. Stworzyli szczęśliwą rodzinę. Żadne tajemnice
nie były wstanie ich rozdzielić.
The End